Bank ING nie ustaje w walce o klientów. Już jakiś czas temu mogliśmy skorzystać z bonusu w postaci gratisowych 100 zł za założenie konta osobistego w tymże banku. Najwyraźniej promocja przyniosła zamierzony efekt, dlatego bank postanowił wykorzystać pomysł po raz kolejny i dorzucić klientowi nie tylko „stówkę” do portfela, ale dodatkowo dać jeszcze 3% na koncie oszczędnościowym. Może dla banku pomysł był i dobry, ale czy tak samo dobry jest dla nas – klientów? Zobaczcie sami.

100 zł od ING – jak je zdobyć?

Jak to zwykle przy takich promocjach bywa, aby skorzystać z oferty trzeba spełnić określone warunki. Po pierwsze, najlepiej być nowym klientem ING. Szansę na gratisowe pieniądze mają jednak także i ci, którzy posiadali konto osobiste w tym banku, ale zamknęli je przed końcem 2013 roku. Po drugie, wniosek o otwarcie konta należy złożyć przez internet do 18 maja 2015 roku. Otwarcie konta w placówce stacjonarnej nie jest więc objęte promocją.

Po trzecie, w trakcie składania wniosku musimy wyrazić zgodę na przetwarzanie naszych danych osobowych. Jeśli tego nie zrobimy, konto co prawda i tak zostanie założone, ale w promocji już udziału nie weźmiemy. Na szczęście bank zaznacza, że otrzymane od nas informacje wykorzysta wyłącznie do działań związanych z powyższą promocją. Umowę z bankiem zatwierdzamy natomiast albo za pomocą podpisu elektronicznego albo podpisujemy w obecności kuriera. Po czwarte, do 15 czerwca należy aktywować zarówno kartę płatniczą, jak i dostęp do bankowości elektronicznej.

Jeśli jednak myślicie, że to koniec warunków – jesteście w błędzie! Samo założenie konta to jeszcze nie wszystko. Do 16 października 2015 roku musicie z tego rachunku wykonać transakcje bezgotówkowe na kwotę min. 1000 zł, a samo konto i karta muszą być aktywne przynajmniej do 16 listopada 2015 roku. Wypłata obiecanych stu złotych nastąpi dopiero po upływie tego okresu. Zanim więc zobaczycie swój wymarzony bonus upłynie sporo czasu…

ING znakomicie zdaje sobie sprawę, że gdyby obiecany gratis dawali od razu, po kilku miesiącach klienci zamknęli by rachunek i uciekli do konkurencji, która pewnie za moment zaproponuje ciekawszą ofertę. Bank narzucił więc klientowi sporo schodów do pokonania, a kiedy ten już się natrudzi i dotrzyma wszystkich terminów narzuconych przez bank, jako nagrodę za wytrwałość otrzyma dodatkowe 100 zł…

Cała prawda o koncie osobistym w ING

Takie długie oczekiwanie na „prezent” może zniechęcić każdego. Bardziej roztropny zastanowi się więc, czy otwarcie konta w ING rzeczywiście warte jest jakiegokolwiek zachodu. Postanowiłam więc wypunktować najważniejsze cechy tego produktu:

• brak opłat za prowadzenie konta ( ale tylko w wypadku gdy pomiędzy 29 dniem jednego miesiąca a 28 dniem kolejnego dokonamy płatności kartą na kwotę min. 300 zł)
• darmowe wypłaty ze wszystkich bankomatów w Polsce
• darmowe wpłaty we wpłatomatach ING
• brak opłat za przelewy krajowe
• darmowe wypłaty gotówki w kasie sklepu podczas robienia zakupów

Konto osobiste prezentuje się więc całkiem nieźle. Bank ten nie pobiera opłat za wszystkie podstawowe usługi. Problemem może być jedynie płatność kartą. Jeśli nasze transakcje będą niższe niż 300 zł, za kartę będziemy musieli płacić co miesiąc 7 zł. To dużo i mało jednocześnie. Ale jeśli co miesiąc dokonujemy operacji kartą na wyższe kwoty, możemy zapomnieć o tej opłacie. Warunki prowadzenia konta są więc całkiem korzystne.

3% na koncie oszczednościowym – ale tylko przez 4 miesiące!

Aby osłodzić klientowi czas oczekiwania na upragnione sto złotych, ING postanowiło dorzucić mu jeszcze parę groszy na konto oszczędnościowe. Oczywiście takie konto można otworzyć w ramach założonego wcześniej rachunku osobistego. Przez pierwsze cztery miesiące będzie ono posiadało oprocentowanie na poziomie 3%. Jeśli jednak zerkniemy do rankingu kont oszczędnościowych, okaże się, że inne banki oferują konta oszczędnościowe z oprocentowaniem 4% i to nie tylko przez pierwsze cztery miesiące, ale przez cały okres jego prowadzenia. Na takim tle oferta rachunku oszczędnościowego dorzucanego do konta przez ING, nie wypada więc zachęcająco.

Podsumowując, prezent od ING szału nie robi. Czy warto więc przenosić swoje finanse do ING, tylko po to aby po paru miesiącach zdobyć „jedynie” 100 zł? Jeśli to ma być Waszym głównym celem, to moja odpowiedź brzmi „nie”:) Dlaczego? Ponieważ bank stawia za dużo warunków, a na prezent trzeba czekać zbyt długo. Jeżeli jednak szukacie obecnie konta osobistego bez opłat to jak najbardziej warto skorzystać z propozycji ING. Jeśli uda się Wam zdobyć gratisową stówkę będzie to miły dodatek do zgromadzonych na koncie funduszy, a jeśli nie, to nikt z tego powodu rozpaczał nie będzie.