5 pomysłów na oszczędzanie prądu
Oszczędzanie nie musi być pełne wyrzeczeń i rygorystyczne jak dieta kopenhaska. Istnieją sposoby na rozsądne zarządzanie budżetem, choćby przez odpowiednie wykonywanie codziennych czynności. A dobre nawyki szybko wchodzą w krew… Ty nie zauważysz więc wielkiej zmiany, a pieniądze będą oszczędzać się same. Dziś na tapetę bierzemy prąd!
1. Wyłączaj światło
Ile razy zdarzyło Ci się wejść do kuchni, zapalić światło, nalać szklankę wody i wyjść z kuchni? Strzelam, że dzieje się tak niemal codziennie. O czym zapomniałeś? O zgaszeniu światła po wyjściu z kuchni? Bingo! Analogicznie zachowujemy się w pokoju, łazience, holu itd. Niektórzy idą krok dalej i zostawiają włączone światło, gdy wychodzą z domu na kilka godzin. A prąd się zużywa i pieniądze lecą… do kosza. Jeśli nie ma realnej potrzeby oświetlenia danego pomieszczenia, wyłączaj światło. Na początek możesz napisać sobie karteczkę i przywiesić ją przy włączniku. Po kilku dniach tak przyzwyczaisz się do nowej sytuacji, że to kartka powędruje do kosza, a pieniądze zostaną w kieszeni.
2. Kup dobre żarówki
Mimo, że cena żarówki ledowej jest zdecydowanie wyższa niż klasycznej, to i tak jej zakup jest bardziej opłacalny. Żarówki LED nie dość, że mają dłuższą żywotność (ok. 25 razy dłuższą niż zwykła żarówka), dzięki czemu nie trzeba ich zbyt często wymieniać, to w dodatku ich sprawność wynosi 80-95% (ilość dostarczonej energii przekształconej w światło). Są też o wiele bardziej wytrzymałe na wszelkie wstrząsy czy uderzenia.
Plus dla miłośników ekologii: do ich produkcji nie używa się rtęci ani innych niebezpiecznych metali, są więc bardziej przyjazne dla środowiska.
3. Pożeracz energii – lodówka
Oczywiście nie namawiam do całkowitego wyłączenia lodówki, ale odpowiednie jej używanie powinno wystarczyć. Co to znaczy? Zastanów się wcześniej, czego potrzebujesz i sięgaj bezpośrednio po ten produkt. Nie traktuj lodówki jak wystawy w sklepie. Jeśli jej drzwi będą otwarte przez kilka minut, to po ich zamknięciu lodówka zdecydowanie zwiększy pobór energii, aby nadrobić straty. Zachęcam też do wymiany wszystkich starych, nieenergooszczędnych lodówek na nowsze, najlepiej o klasie A+ i wyższej.
4. Gniazdko to nie poczekalnia
Ładujesz telefon i zostawiasz ładowarkę w kontakcie? Ja robiłam tak bardzo często. Podobnie z wieloma innymi urządzeniami (wiatraki, komputery, blendery itp.) Jeśli podłączasz coś do kontaktu, to po skończonej pracy odłącz urządzenie, nie zostawiaj go w stanie zawieszenia na później. Nawet jeśli urządzenie nie pracuje, to wszelkie światełka, czy czujniki czuwają… i pobierają prąd.
5. Latem i zimą, czyli ogrzewanie
Jeśli temperatura jest wysoka nie tylko na zewnątrz, ale także w mieszkaniu czy domu, każdy próbuje jakoś się ochłodzić. Najczęściej stosujemy wiatraki i klimatyzatory. Nie mam nic przeciwko, o ile nie pracują przez całą dobę. A zimą? Wiem, że marznięcie pod kocem, tylko po to żeby oszczędzić na ogrzewaniu nie jest najlepszym pomysłem, ale warto zadbać o choćby porządne uszczelnienie okien, by uciekało przez nie jak najmniej ciepła. Dzięki temu kaloryfer nie będzie musiał być maksymalnie rozkręcony przez całą zimę, czyli jak podpowiada doświadczenie ostatnich lat – od października do kwietnia 🙂
Powyższe pomysły wypróbowałam. Działają. Może efekty nie są spektakularne, ale są. A przecież metoda małych kroczków w przypadku oszczędzania, to nasza ulubiona.